Siema dostałam się na dziennikarstwo na uniwerku[głupie słowo] w Breslau, lans jak chuj, wiem, w każdym razie dzięki temu odbyłam wspaniałą rozmowę telefoniczną z dziadkiem mym Zygmuntem: Zygi: No to jeszcze raz gratulacje! Pszcz: No dzięki dzięki. Z: Co tam szamasz? Obiad czy owocka? P: Płatki. Z: Aaa, chleb, no to fajnie! P: ?!?!?! PŁATKI! Z: Aaa, płatki! To pozdrawiam w takim razie!