
20100328
20100326
przechuj!

Ooooo tak. Szlaban. Znowu. Powód: jakiś bęcwał ukradł mi telefon ale njeeeee to przecież moja wina! Bo, jak wiadomo, TYLKO po alkoholu można stać się ofiarą kradzieży, na trzeźwo ni chuja!
Poza tym było bardzo bardzo fajnie, pozdrawiam Osmana, Balsam Do Ust Chomika [mangooooo! uhuhuh], Torbę Cuali [życzę szybkiego powrotu do zdrowia!] i ogółem wszystkich ludzi, którzy tańczyli, bo prawdziwi mężczyźni TAŃCZĄ, wbrew pozorom.
Zaczynam więc maraton ze wszystkimi pochowanymi w szufladach substancjami o właściwościach odurzających i serialami/filmami/telewizorem.
A jutro szkoła, yeah, geodezja maj lof!


20100322
20100318
rzyg rzyg rzyg

Dziękuję pajacowi, który mnie zaraził. Dzięki temu najlepiej zaplanowany czwartek jebł się na twarz, przepadła lekcja organizacyjna na kursie prawa jazdy [okej nie chciało mi się iść ale pewnie ostatecznie miałabym frajdę], wizyta w green clubie celem nauczenia Beś obsługi kija do bilarda, sfin, w którym pewnie akurat DZISIAJ byłoby mnóstwo znajomych, no i konspiracyjna nocowanka w Jelitkowie.
Halo, gdybym chciała się przeczyścić poszłabym na lewatywę!
20100314
znowu nie pamiętam.
20100312
20100311
uwaga uwaga!
20100308
Subskrybuj:
Posty (Atom)
.
