
Wiem, wiem, wszyscy kochacie focie z Dziadkiem.
Boję się swych proroczych snów, ostatnio jak śniło mi się, że moja mama prawie przejechała wiewiórkę [omijając ją wpadła w poślizg i zginęła uderzając w drzewo, tak więc kazałam jej następnego ranka bezwzględnie przejeżdżać wszystkie wiewiórki]dzień po tym zrobiła na środku podwórka marmoladę z kota, trochę creepy co nje?
A dziś znowu śnił mi się wypadek, tym razem ten pan: http://img03.imagefra.me/img/img03/2/10/20/f_3m_33f59b7.png wjechał volkswagenem golfem w wielki słup i samochód zgniótł się w pół. Ponadto zdarzyło się to na jakiejś wielkiej imprezie, na której ojciec z kolegami stawiali wódkę, wszystko fajnie, tylko ciągle ktoś w coś pizgał samochodem i było TROCHĘ niebezpiecznie.
Niezwłocznie więc uprzedziłam wszystkich, którzy w śnie tym się pojawili, że mają na siebie dziś wyjątkowo uważać i nie pić za dużo.
Nic mi się nie chce, bleh.

Co to za piesio?
OdpowiedzUsuńUdało mi się zatem uzyskać efekt, hurej!
OdpowiedzUsuńAhaaa, myślałam, że shar pei, na których punkcie mam fiołka!
mam nadzieję, że przeżyję :)
OdpowiedzUsuńczemu koniec? tak wyszło..
OdpowiedzUsuń